Fluoryzacja wody pitnej – wady i zalety

Fluoryzacja wody pitnej – wady i zalety

Fluoryzację wody rozpoczęto w 1950 r. w Stanach Zjednoczonych, a następnie metodę tę zaczęto stosować w Europie. Do dzisiaj nie jest pewne, czy stosowanie takiej metody podaży fluoru jest szkodliwe, chociaż pojawiają się dane, iż nadmierne fluorowanie szkodzi. Metoda ta miała się sprawdzić w przypadku dowozu fluorków do szkliwa zęba, co miało zwiększyć odporność zębiny na czynniki próchnicowe.

Według encyklopedii, fluoryzacja zębów, czy to przez podanie fluoru w wodzie, czy też zastosowanie miejscowe: to zapobieganie próchnicy zębów przez systematyczne stosowanie związków fluoru. Najbezpieczniejszą i powszechnie stosowaną metodą jest fluorowanie wody wodociągowej, można też fluorować sól kuchenną oraz wzbogacać we fluorki wody podawane do picia. Metodą kontaktową jest wcieranie, pędzlowanie, płukanie lub powlekanie powierzchni zębów środkami zawierającymi aktywny fluor, także mycie zębów specjalnymi pastami.

Równocześnie w każdej encyklopedii można znaleźć informację, że fluor i jego związki (fluorki) są wyjątkowo toksyczne i można się nimi zajmować tylko z największą ostrożnością.

Rola fluoru w organizmie

Jak wiadomo, fluor jest mikroelementem biorącym udział w aktywacji i zahamowaniu działania niektórych enzymów. Jest obecny we wszystkich tkankach organizmu, a w dużych ilościach występuje w kościach oraz zębach, w których osiąga zdecydowanie większe stężenie niż w innych tkankach. Jako pierwiastek chemiczny jest jednym z najbardziej aktywnych molekuł reagujących bezpośrednio ze wszystkimi pierwiastkami, z wyjątkiem tlenu, azotu, chloru i gazów szlachetnych. W normalnych warunkach otoczenia jest gazem trującym, który działa drażniąco na błony śluzowe i oczy. W stanie wolnym nie występuje. W postaci minerałów jest go najwięcej w okolicach Dolnego Śląska, co potwierdzają zawartości fluorków w wodach mineralnych z tych okolic. Występuje w ustroju w niewielkiej ilości, ok. 3 mg⋅kg-1 masy ciała. Dzienne zapotrzebowanie na ten pierwiastek (w mg) w różnych okresach życia, przedstawia się następująco:

Wybierz zestaw idealny dla siebie

Niemowlęta od urodzenia do 6 miesiąca życia: 0.1 mg
Niemowlęta od 6 miesiąca do 12 miesiąca życia: 0.5 mg
Dzieci od 1 do 3 lat: 0.7 mg
Dzieci od 4 do 8 lat: 1.1 mg
Dzieci od 9 do 13 lat: 2.0 mg
Chłopcy od 14 do 18 lat: 2.9 mg
Mężczyźni od 19 roku wzwyż: 3.1 mg
Dziewczynki od 14 do 18 lat: 2.9 mg
Kobiety od 19 roku wzwyż: 3.1 mg

Mechanizmy oddziaływania fluoru

Ze wszystkich pierwiastków śladowych fluor cechuje się najwęższym marginesem bezpieczeństwa. Dzięki swoim biochemiczno-fizycznym właściwościom i małym rozmiarom, przenika on przez błony komórkowe, łatwo też penetruje tkanki twarde i miękkie tkanki narządowe. Nadmierne wchłanianie fluoru w dzieciństwie powoduje marmurkowatość i odbarwienie emalii zębów. Fluor w pożywieniu nie jest na ogół szkodliwy dla człowieka. Już dawno stomatolodzy zwrócili uwagę na znaczenie fluorków w zwalczaniu próchnicy zębów, a ortopedzi wykazali dobre skutki leczenia fluorkami osteoporozy. Fluor obniża rozpuszczalnosć szkliwa w kwasach, stymulując jego remineralizację, a także redukując produkcję kwasów w płytce nazębnej. Przeciwpróchnicowe działanie fluoru może być przypisane dwóm mechanizmom: (1) jeżeli jony fluoru są obecne w otoczeniu szkliwa podczas ataku kwasów bakteryjnych, to fluoroapatyt powstaje podczas fazy remineralizacji już przy takich wartościach pH, przy których hydroksyapatyt nadal ulega rozpuszczaniu. Zakres remineralizacji szkliwa, dzięki jonom fluoru, ulega rozszerzeniu, natomiast demineralizacja zostaje ograniczona; (2) podczas stosowania produktów do higieny jamy ustnej z fluorem powstaje fluorek wapnia, który pełni funkcję rezerwy fluoru, sterowanej zmianami pH. Podczas ataku kwasów fluorek wapnia rozpada się, uwalniając jony fluoru, które stymulują naturalną remineralizację w postaci fluoroapatytu. W wysokim stężeniu fluor ogranicza produkcję kwasów przez bakterie, redukując tym samym ryzyko powstawania próchnicy. Nie jest potwierdzone, czy efekt ten zachodzi w warunkach in vivo.

Wprowadzono do użytku liczne leki bądące pochodnymi fluoru. Dzienna dawka fluoru z pożywieniem wynosi 0,3–0,5 mg, natomiast toksyczna – powyżej 20 mg. Dla dorosłego człowieka nieszkodliwa dzienna dawka fluoru wynosi ok. 1 mg, a dawka ok. 5 mg może powodować fluorozę. Pierwiastek ten kumuluje się w organizmie człowieka, gdy dzienna dawka przekracza 3 mg. W świetle badań okazało się też, że fluor wpływa hamująco na aktywność wielu enzymów (wiąże mikroelementy będące kofaktorami), np. enzymów procesu glikolizy (aldolazę, kinazę pirogronianową), cyklu Krebsa, łańcucha oddechowego. W interakcji z magnezem tworzy nierozpuszczalne fluorki magnezu, co prowadzi do niedoboru magnezu, a także zwalnia wzrost kości długich, uszkadza chrząstki wzrostowe – hamuje proliferację i dojrzewanie komórek chrząstki. Fluor w postaci apatytu fluorowego wchodzi w skład szkliwa (enamelum) zębów. Apatyt fluorowy jest także składnikiem zębiny (dentinum sive substantia eburnea).

Zalety i wady (niebezpieczeństwa) fluoryzacji

Fluor jest dostarczany całemu organizmowi na drodze fluoryzacji systemowej. Dzięki wydzielaniu wzbogaconej we fluor śliny oraz ograniczonemu działaniu lokalnemu po doustnym przyjęciu fluoru, następuje wzrost stężenia fluoru w jamie ustnej. Fluoryzacja systemowa obejmuje takie metody, jak: fluorkowanie wody, soli i stosowanie tabletek z fluorem. Oprócz fluoryzacji systemowej istnieje też fluoryzacja miejscowa do jamy ustnej.

Stosowanie zawierających fluor produktów do higieny jamy ustnej prowadzi do zwiększenia stężenia fluoru w ślinie, płytce nazębnej oraz na powierzchni zębów. Wzrost stosowania past do zębów z fluorem w ciągu ostatnich lat doprowadził do znacznego spadku występowania próchnicy. Fluoryzacja miejscowa powinna więc być główną metodą profilaktyki próchnicy. Uszkodzenie szkliwa umożliwia bakteriom dostanie się do zębiny, co powoduje próchnicę (caries dentis = caries – próchnica, zgnilizna). Próchnica charakteryzuje się demineralizacją uwapnionych części zęba, a potem zniszczeniem substancji organicznej. Adamantoblasty (ameloblasty lub komórki szkliwotwórcze) po wyprodukowaniu szkliwa zanikają, co w razie powstania ubytku uniemożliwia odtworzenie, zregenerowanie szkliwa.

Warto wiedzieć, że w przypadkach nieprzylegania dziąsła do szyjki, np. w następstwie kamienia zębowego, zębina na wysokości szyjki może stać się miejscem procesów próchnicznych. Zatem dobrze jest co pewien czas usuwać kamień nazębny u dentysty, ponadto używać pasty, która zapobiega odkładaniu się kamienia na powierzchni zębów. W świetle badań okazało się też, że fluorki stymulując tworzenie kości powodują przyrost BMD w kręgosłupie. Stosowane w niskiej dawce, szczególnie zaś preparaty o przedłużonym działaniu oraz monofluorofosforan, powodują przyrost BMD kręgosłupa o 2–5% rocznie. Nie udowodniono korzystnego ich wpływu na BMD szkieletu obwodowego. Podkreśla się duży procent pacjentów nie reagujących na fluorki („non responders”) oraz grupę ok 30%, u których dają one bardzo duży procent poważnych objawów ubocznych. Zaobserwowano również, że fluorki powodują wytwarzanie dużych kryształów mineralnych nieprawidłowo ulokowanych w strukturze kostnej. Udowodniono także, iż długotrwała terapia (> 5 lat) prowadzi do zmniejszenia odporności mechanicznej kości na złamania (FISHER i in. 1981). Poleca się stosowanie fluorków łącznie z witaminą D jako prewencję utraty masy kostnej u osób leczonych sterydami oraz podkreśla się również korzystne kojarzenie fluoru z bisfosfonianami. Leczenie małymi dawkami fluorków zmniejsza liczbę złamań trzonów kręgów.

Cykliczne ich stosowanie jest polecane jako sposób zabezpieczenia kości korowej przed jej ścienieniem i porowatością. W świetle badań naukowych już wiadomo, że fluorki akumulują się w kościach i powodują, że są one bardziej kruche i podatne na złamanie. Badania LUKE i in. (1997, 2001) potwierdziły, że znaczne ilości spożytych fluorków kumulują się w szyszynce, co prowadzi do zmniejszenia wytwarzania melatoniny, bardzo ważnego hormonu regulacyjnego. Prace HELLERA (1997) oraz MCDONAGHA i in. potwierdzają (2000), że nadmiar fluorków prowadzi do fluorzycy (fluorozy) u znacznej liczby dzieci. Według autorów, od 30 do 50% dzieci z krajów optymalnie fluoryzowanych cierpi na fluorozę przynajmniej dwóch zębów.

Wykazano, że może istnieć związek między fluoryzacją a tworzeniem się kostnomięsaka u młodych mężczyzn. Fluorki mogą też wpływać na artretyzm i niedoczynność tarczycy. Badania na zwierzętach potwierdziły, że stężenie fluoru w wodzie pitnej powyżej 1 ppm zwiększa absorpcję aluminium do centralnego układu nerwowego i może mieć wpływ na późniejsze choroby zwyrodnieniowe. Badania FRENI i in. (1992, 1994) natomiast wykazały, że zawartość fluorków większa niż 3 ppm w wodzie spożywanej przez ludzi i zwierzęta prowadzi do zmniejszenia płodności. Międzynarodowy Uniwersytet na Florydzie opublikował raport, w którym stwierdzono, że roztwór fluorku potasu o stężeniu 0,45 ppm wystarczy, by znacznie spowolnić reakcje sensoryczne i umysłowe. Zwiększona podaż fluorków ma też duży wpływ na wchłanianie innych pierwiastków, jak ołów i kadm.

Czy fluoryzacja wody pitnej jest potrzebna?

Fluoryzację wody po raz pierwszy wprowadzono w Stanach Zjednoczonych w 1950 r. (amerykańska służba ochrony zdrowia zaaprobowała tę metodę, jako wzbogacanie wody w fluor jeszcze przed zakończeniem testów naukowych), co miało stanowić zabezpieczenie przed próchnicą. Wielu stomatologów stwierdza jednak, że korzyści z fluoru mają charakter bardziej lokalny, a nie ogólnoustrojowy i że fluor jest nieefektywny w zapobieganiu ubytkom i odpryskom szkliwa. Z wielu badań wynika też, że w krajach, w których już nie fluoryzuje się wody (w Finlandii, Kanadzie, Danii, Holandii i Kubie oraz Niemczech) zauważa się spadek poziomu próchnicy.

Fluoroza występuje wtedy, gdy w organizmie gromadzi się zbyt dużo fluorku. W przypadku łagodniejszej postaci fluorozy na zębach pojawiają się białe plamy, w poważniejszej – szkliwo ciemnieje i się odłamuje. Jest to proces nieodwracalny. Fluoroza jest chorobą, gdyż dotknięte nią zęby wskazują też na stan kości danej osoby. W łagodniejszej postaci fluoroza może wystąpić nawet u 80% dzieci tam, gdzie fluorkuje się wodę, ale takie nasilenie choroby może być spowodowane zbyt dużą podażą fluoru dostającego się do organizmu z innych źródeł, np. pasty do zębów, żywności, zanieczyszczenia środowiska.

Większość ludzi w Polsce wypija dziennie ok. czterech szklanek herbaty, w związku z tym dzienna dawka fluoru przyjęta drogą wynosi ok. 1,24 mg. Ta wartość nie przekracza dopuszczalnej dawki fluoru szkodliwej dla człowieka, jednakże należy uwzględniać to, że spożywana herbata nie jest jedynym źródłem fluoru – jest nim bowiem również pasta do zębów, ryby, żelatyna, woda pitna (zwłaszcza że w niektórych krajach wprowadzono fluorowanie).

Z doświadczeń polskich autorów wynika, że najtańsze, a zarazem najpopularniejsze, gatunki herbat spotykane na naszym rynku zawierają najwięcej fluoru. Spośród produktów spożywczych najwięcej fluoru (mg/1000 g) zawierają ryby, fasola – 1,65, ziemniaki – 0,141, marchew – 0,188, szpinak – 0,435, mleko – 0,227, mąka pszenna 0,56 oraz mięso, kapusta, sałata, rzeżucha, brokuły.

Zauważono, że w miarę jak zwiększa się ilość fluorku w wodzie, wzrasta występowanie fluorozy wśród jej konsumentów. Przy końcu lat 30. Dean twierdził, że 1 ppm (1 mg/dm3) to zawartość fluorku w wodzie, która wywołuje minimalną fluorozę, zmniejsza jednak stopień występowania próchnicy zębów. W ilości 1 ppm fluorek zakłóca w organizmie wytwarzanie kolagenu (Kolagen, jedno z najważniejszych i najobficiej występujących w organizmie białek, stanowi jeden z głównych składników skóry, ścięgien, mięśni, chrząstki, kości i zębów). Powoduje on rozkład kolagenu, osteoporozę, raka kości, łamliwość kości i zębów, a także niszczy tkanki łączne, które utrzymują organy w odpowiedniej pozycji.

W 1978 r. naukowcy z Pomorskiej Akademii Medycznej stwierdzili, że fluorki powodują genetyczne szkody w komórkach ludzkiej krwi. W tym samym roku w Pensylwanii (USA) wygrano proces sądowy, podczas którego dowiedziono szkodliwości fluoryzacji, i w rezultacie została ona zakazana. Wzbudziło to zaniepokojenie propagatorów fluorkowania, w których imieniu Amerykański Związek Dentystów wydał w następnym roku tzw. biały dokument. Przeciwników fluoryzacji nazwano w nim „nie doinformowanymi quasi-ekspertami, nie mającymi żadnych kwalifikacji, by mówić o takich tematach jak fluoryzacja”. Ponadto Związek jeszcze raz opowiedział się za „wpływającymi na całe życie zaletami fluoryzacji”.

Wnioski

W świetle przedstawionych doniesień naukowych oraz wielu publikacji nasuwa się wniosek, że fluorowanie wody niesie dosyć duże zagrożenie płynące z działania ogólnego fluoru i jego związków. Coraz więcej krajów rezygnuje z fluoryzacji wody pitnej.

Jan Meler, Grażyna Meler, Fluoryzacja wody pitnej – wady i zalety, J. Elementol., 2006, 11(3): 379-387.

A JAKIE SĄ WASZE WNIOSKI NA TEN TEMAT?

Jedno jest pewne. Z fluorem należy postępować ostrożnie. Choć jest to mikroelement niezbędny dla naszego organizmu, to bardzo szybko może stać się jego wrogiem, z uwagi na najwęższy ilościowy margines bezpieczeństwa ze wszystkich pierwiastków śladowych.

Dla dorosłego człowieka, nieszkodliwa dzienna dawka fluoru wynosi ok. 1 mg, a dawka ok. 5 mg może powodować fluorozę. Biorąc pod uwagę fakt, że wypijając 4 szklanki herbaty dziennie dostarczamy do organizmu już 1,24 mg, a dodatkowo fluor zawierają m. in.: ryby, żelatyna, fasola, ziemniaki, marchew, szpinak, mleko, mąka pszenna, mięso, kapusta, sałata czy brokuł, nie warto ryzykować fluorozy, dostarczając do organizmu dodatkową porcję tego pierwiastka w paście do zębów czy wodzie (W Polsce co prawda nie fluoryzuje się wody, ale w wielu regionach poziom fluoru przekracza normę: 1,5 ml/l, ze względu na jego naturalne występowanie).

Dodatkowej fluoryzacji mówimy więc NIE. Choć zdania na ten temat chyba od zawsze są podzielone, w naszej opinii nie warto ryzykować zwłaszcza, że o zęby można zadbać odpowiednio zbilansowaną dietą oraz innymi substancjami o działaniu przeciwróchniczym, jak dajmy na to, w pełni naturalnym, skutecznym i zupełnie nieszkodliwym ksylitolem. Pasty do zębów z jego zawartością sprawdzają się tak samo dobrze, bez zagrożenia dla naszego zdrowia, jakie w nadmiarze niesie fluor.

Na polskim rynku pojawiło się sporo past z ksylitolem, które świetnie – i co bardzo ważne – w bezpieczny sposób dbają o to, żeby na naszych zębach nie pojawiła się groźna próchnica i ubytki. Radzimy sprawdzać skład i wybierać pasty z ksylitolem, a niezbędną porcję fluoru uzupełniać z dietą.

Zespół LifelineDiag